Zmieniła się też kultura grania. Najczęściej wygląda to tak, że samotny nastolatek bębni palcami po ekranie, a całą partię rozgrywa sam ze sobą, ewentualnie z jakimś wirtualnym przeciwnikiem. Nie ma tu już elementu rywalizacji, ale też brak jest jakiegoś dzielenia się grą czy współuczestnictwa.
To wszystko powoduje, że normalne relacje międzyludzkie stają się utrudnione. Rozgrywane przez młodych ludzi partie mają miejsce w jakichś dziwnych wirtualnych przestrzeniach, a przede wszystkim dotyczą wirtualnych ludzi. W efekcie naturalne więzi społeczne nie wytwarzają się, są zastępowane przez gry i w efekcie młodemu człowiekowi coraz trudniej jest utrzymać znajomości w tak zwanym realu.